O moich książkach

Alex - jeden z bohaterów "Białoksiężnika"

"[...] Usłyszała charakterystyczny pisk, jaki wydają opony na asfalcie, i spojrzała w tamtym kierunku. Znajdowała się kilka metrów od drogi i właśnie patrzyła na coś, co nie miało racji bytu.
   Alex, przechylony w jedną stronę jak Indianin na koniu, walczył z kimś, kto próbował go ściągnąć z pojazdu. Wyprostował się, puścił Midnighta, zadał dwa ciosy pięścią, ale dopiero kiedy kopnął przeciwnika, uwolnił się i znów zakręcił w miejscu, jakby coś blokowało mu drogę. Rozpędził cruisera i kilkadziesiąt metrów przed zakrętem poderwał przednie koło. Neja nie miała pojęcia, co się dzieje; mogła się tylko domyślać, że Alex coś staranował.
   Miała rację. Chwilę później oboje zobaczyli co. Kaan i jego świta uparli się, by zatańczyć z Alexem, a on postanowił spełnić tę zachciankę. Ponownie rozpędził motocykl i zauważył, że szykują się do ataku. Zsunął się lekko na prawą stronę pojazdu i jednym ciosem powalił jednego z żołnierzy. Tylko on się nie zdziwił, że nie spadł z Midnighta. Uśmiechnął się do siebie jednym kącikiem.
   Kaan zaklął siarczyście w swoim języku. To stawało się nudne.
   Jego ludzie otoczyli już teren i zacieśniali krąg, więc to kwestia czasu, kiedy ta dwójka wpadnie im w ręce.
    Alex tym razem zsunął się na lewą stronę motocykla. Trzymał się tylko jedną ręką i cały ciężar opierał na lewej nodze. Odchylił się, spojrzał w tył i błyskawicznie rzucił w Kanna długim nożem odpiętym od baku sekundę wcześniej.
   Kaan drgnął w ostatnim ułamku sekundy i ostrze prześlizgnęło się po jego szyi. Złapał się za miejsce, z którego lała się krew, krzyknął coś do swoich ludzi i zniknął z pola widzenia.
– Ożeż… – wyszeptała Neja, obserwując wyczyny Alexa. [...]

Opublikowany: Białoksiężnik

Zostaw komentarz