O moich książkach

Początek

Równo 40 lat ślizgałam się po powierzchni życia, aż w końcu stało się ono nie do zniesienia. Coś mi zaczęło przeszkadzać. Czułam, że coś jest nie tak. Że chcę wiedzieć więcej. Widzieć więcej. To było w 2014 roku. Ale zanim tam dotarłam wydarzyło się wiele rzeczy, które mnie zaprowadziły do ściany.
Każdy z nas jest inny, każdy idzie inną, specjalnie dla niego przygotowaną drogą. Nie ma nigdy dwóch takich samych. Jestem spod znaku Ryb. Ci, którzy się interesują astrologią wiedzą, że ludzie ci często są nadwrażliwi, emocjonalni i uczuciowi. Ja doświadczam głównie przez zakochanie się i emocje z tym związane. Jak kocham to na zabój, jak mi przechodzi to na zawsze...i nie ma zmiłuj. Ale to wszystko, jak się okazało, nie jest takie proste ani oczywiste.
Lubię podróżować, ale bez fanatyzmu. Lubię dobre hotele przy plaży i bezpośrednie połączenia. W czasie jednego z wyjazdów poznałam kobietę, Irlandkę na emeryturze. Jej hobby był Tarot. Jednego wieczoru byłam świadkiem, jak czytała komuś karty. Tarot nie był mi obcy, ale niewiele o nim wiedziałam. Wróciłam do domu i się zaczęło. 20 lat wcześniej dostałam od mojego ówczesnego chłopaka karty Tarota. Wtedy nie były one tak popularne. Kiedy wzięłam do ręki talię "usłyszałam" głos: "Jeszcze nie teraz, nie czas." Odłożyłam na 20 lat. Po powrocie z wycieczki zaczęłam szukać owej talii. Usłyszałam: "Nie tutaj, w szufladach po telewizorem". I tam faktycznie leżały sobie spokojnie czekając na mnie. Myślicie, że ja tak codziennie słyszę "głosy" w głowie???? Nie. Ale intuicja jako Rybie, nie była mi obca.
Mój blog nie będzie o Tarocie. Ten wpis jest o początkach, a Tarot w swoich Wielkich Arkanach pięknie pokazuje drogę człowieka przez życie. Głupiec mówi o początku właśnie. Nic jeszcze nie wie, niczego nie doświadczył. Będzie się uczył życia. Tamtego dnia, kiedy znalazłam karty byłam jak Głupiec. Przygotowałam sobie strój, kijek i woreczek. Poszłam na pierwszy kurs. Jedną z rzeczy, które usłyszałam od mądrego człowieka, który ów kurs prowadził było: "Jeśli chcecie się zajmować Tarotem musicie mieć poukładane relacje z Bogiem, światem i drugim człowiekiem."
No i się zaczęło. O słodka naiwności!!! Coś, co wydawało mi się proste i przyjemne, okazało się czubkiem czubka góry lodowej.

Opublikowany: Blog

Zostaw komentarz